Geoblog.pl    sqlap    Podróże    PIN 2007    Indie, Indie i... do domu
Zwiń mapę
2007
08
wrz

Indie, Indie i... do domu

 
Indie
Indie, Delhi Paharganj
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8050 km
 
No to dzisiaj mielismy przejazdzke po Delhi, na szczescie klimatyzowanym samochodem zalatwiona przez Rohit Tourist Transport Services ashok_tour@yahoo.com Osobiscie nie uwielbiam takich ludzi jak Ashok ale w sumie stara sie chlopak i spisal sie. Organizuje przerozne wycieczki male i duze, po Delhi i troche dalej. W duzym skrocie co udalo sie nam zobaczyc:
(opis wedlug Gosi mojej prywatnej specjalistki od muzeow, kosciolow itp.)

- Red Fort - jak nazwa wskazuje czerwony fort obronny wybudowany przez Sza Jahana (tego od Taj Mahal) z komplekesem palacowym, ogrodami, lazniami w srodku. W zwiazku z umieszczeniem krola mogolskiego w wiezieniu w Agrze przez jego syna, nie zdazyl on przeniesc stolicy z Agry do Delhi, a wladze przejal okrutnie jego syn. Troche ten fort zniszczyli brytyjczycy organizujac tam koszay wiec w zasadzie zostaly tylko ladne mury

- Jama Masjid - jeden z najwiekszych meczetow w Indiach. Jeden z niewielu, do ktorych wpuszczane sa kobiety. Z pieknym widokiem na Red Fort. Wlasciwy stroj obowiazkowy i wejscie na boso!

- Raj Ghat - piekny kompleks ogrodowy w centrum Delhi, zwany ichniejszymi Polami Elizejskimi - znakomite miejsce na odpoczynek - szkoda tylko, ze w takim upale. Tu znajduje sie miejsce kremacji Mahatmy Gandhi i slynnej pani premier Indirii Gandhi. Swoja droga pan Gandhi to niezwykle ciekawa postac - prawnik z wyksztalcenia ktory pod koniec XIX wieku wyjechal do Poludniowej Afryki walczyc o przesladowanych, wrocili do Indii walczyc o niepodleglosc i wyzwolenie z rak Brytyjczykow. Czlowiek tolerancja jak o nim mowiono zostal zastrzelony w 1947 r z rak fanatyka religijnego, niektorzy nie mogli tego zniesc ze Gandhi nawolywal do pokoju i twierdzil ze zarowno muzulmanie jak i hindusi moga zyc w zgodzie w jednym kraju. Tak naprawde to wasnie zaostrzenie konfliktu miedzy dwoma nacjami doprowadzilo do wycofania sie Brytyjczykow z Indii... po angielsku. Nacje tak sie znienawidzily ze muzulmanie utworzyli Pakistan a hindusi ustalili nowe granice Indii. I tak tluka sie do tej pory, pomimo iz Gandhi widnieje na rupiach indyjskich i patrzy na wszystko swoimi oczyma.

- Akshardham - niesamowity monument. Wybudowany bez uzycia metalu. Fuzja bialego marmuru i rozowych kamieni. Wybudowany przez 84 letniego, zyjacego obecnie w USA, duchowego przywodce w hierarchii Bhagwan Swaminarayan, ku czci swego guru - pierwowzor funkcjonujacych do dzis sadhu. Sadhu to takie ludziki z kropkami na czolach, dlugimi brodami, chodzacy po swiecie i zyjacy duchowo (nie mylic z umartwiajacymi). To wlasnie zyjacy w XVIII wieku Swaminarayan jako pierwszy powiedzial ze sadhu to jedyna szansa zeby osiagnac mokshe. Hindusi wierza w reinkarnacja i za kazdym razem ma to byc lepsze wcielenie, az w koncu osiagna mokshe i nie narodza sie ponownie - to juz pelnia szczescia i niektorzy z nich wierza ze zostajac sadhu uda sie im to osiagnac.

- Lotus Temple - wspolczesnie zaprojektowana, w ksztalcie kwiatu lotosu (jako symbol wspolny dla Hinduizmu, Buddyzmu, Jainizmu i Islamu), swiatynia dla wyznawcow wszystkich religii. Wygladem przypominajaca Opere w Sydney otoczona dziewiecioma basenami przeslicznie migoczacymi o zmierzchu. W srodku zaciszna duza sala wygladajaca jak przeszklony kosciol sluzaca wyznawcom wszelkich religii do modlitwy i chwili zadumy.

Na koncu przejechalismy przez Qutub Minar - najstarszy meczet w Indiach z wieza Nizam-ud Din Shrine - jedna z glownych atakcji Delhi oraz grobowiec Sufi saint Hazrat Nizam-ud-Din Auliya:) i President House - palac prezydencki. Widzielismy takze brame Indii czyli cos na ksztalt luku triumfalnego jaki Brytyjczycy zafundowali hindusom w podziece za oswiecenie podczas I Wojny Swiatowej - ciekawe swoja droga, ze zawsze dziekuje sie wlasnie w ten sposob a nie np poprzez pomoc finansowa czy jakos w tym stylu.

Po tych wszystkich atrakcjach ogladanych w 40 stopniowym upale (a u nas w tatrach spadl snieg) ruszylismy po raz kolejny do knajpki Sam`s Cafe niedaleko naszego hotelu, ktora miesci sie na samym dachu. Goraco polecam - duzy wybor przeroznych dan kuchni indyjskiej, zydowskiej i europejskiej. A na sniadanie rowniez w poblizu polecam indyjska kuchnie w Mohaltar`s Dosa Please. Nazw potraw nie pamietam ale jak ktos nie ma problemu z ichniejszymi przyprawami mozna w ciemno brac potrawy.

Podsumowujac:
Indie zaledwie liznelismy, ale wiemy na pewno ze dobrze jest wybrac sie do Indii w miesiacach nieco chlodniejszych i na pewno po Nepalu a nie przed. Porownujac te dwa kraje w Nepalu na pewno ludzie sa mniej natretni, bardziej uczciwi i... nizsi. Ale jak zwykle zreszta warto odwiedzic te kraje ze wzgledu na odmiennosc od swiata arabskiego, europejskiego, Ameryki Lacinskiej czy dalekiej Azji. A na powitanie kazdy dostanie w twarz haslami Wel-Come to Nepal i Incredible India.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sqlap
Małgorzata i Paweł Karaś
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 127 wpisów127 7 komentarzy7 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.08.2013 - 31.08.2013
 
 
23.11.2012 - 07.12.2012