Geoblog.pl    sqlap    Podróże    W 66 dni dookoła Ameryki Południowej    Ihla Grande - Angra dos Reis - Sao Paulo
Zwiń mapę
2005
19
cze

Ihla Grande - Angra dos Reis - Sao Paulo

 
Brazylia
Brazylia, São Paulo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11473 km
 
Nastepnego dnia znowu na szlaku. Kupilismy za dyche plan jak dotrzec nad wodospady, bo na szczyt najwyzszej gory wszyscy sie uparli, ze nie dojdziemy sami. Nie sfrajerzylismy i sami poszlismy nad wodospad. Kolejno: idzie sie wzdluz plazy, mija sie komisariat policji, po prawej ocean, przechodzi sie mostek i skreca w lewo zgodnie z tabliczka. Od tego momentu idzie sie ok. 20 min do akweduktu, takiego dlugosci 120 m i idzie sie dalej prosto z jakas godzinke do glazu takiego metr na poltora, na ktorym jest strzalka i napis FALLS. Skreca sie w lewo w krzaczory i jest bardzo ostre podejscie i zejscie do wodospadow. Dalej juz tylko w lewo i dochodzi sie wzdluz rzeki do wodospadow gdzie mozna wejsc pod wode lecaca z gory. Mozna tez przekroczyc rzeke i wejsc na sama gore. Tak to pokrotce wyglada. Kilka zasad ktore wynieslismy z tego 2 godzinnego treku to:



1. sa trasy ktore mozna pokonac w klapkach i sa trasy ktorych nie mozna pokonac w klapkach;



2. jesli kamien wydaje sie byc mokry, znaczy jest sliski i w butach trekingowych nie da sie po nim chodzic, bo mozna poplynac z wodospadem (sam testowalem - stad mala kapiel... w ubraniu);



3. jesli ktos mowi ze nie da sie pokonac trasy bez przewodnika, zapytac nalezy czy moglby narysowac mapke tak za dyche i jesli narysuje znaczy, ze da sie przejsc bez przewodnika;



4. jesli trasa jest 2 godzinna, znaczy ze mozna ja zrobic w 1.5;



5. jesli przyblakal sie pies na trasie nalezy mu zaufac, bo on moze cie poprowadzic do celu;

I tak z pomoca psa dobilismy celu. Moglismy zejsc wzdluz rzeki na plaze i wrocic lodkam, ale ze wzgledow finansowych wrocilismy na piechotke.



Wiele osob zyje na tej wyspie, bo prawie 3 tysiace ale takich jak Joseph jest malo. Facet dziewczyn ma wiele, niektore nawet mezatki, ale zadna nie mieszka na wyspie, co jak mowi znakomicie mu sprawe ulatwia. Zrobil nam caipifrute czyli mix mango, mleka skondensowanego i kaszasy, dal nam pare plyt z muzyka brazylijska, po koszulce z jego imieniem i adresem jego hostelu:) Zrobilismy pare fotek i poszlismy na mecz Brazylia kontra Argentyna 1:3 dla Argentyny. Rano pobudka i za 5 R$ zapakowalismy sie na prom do Angry. Okazalo sie, ze barka plynie w sumie tyle samo co statek ktorym plynelismy na wyspe. Z ta roznica, ze barka plywa o ustalonych godzinach. Tuz po doplynieciu przeszlismy ok. 1 km wzdluz drogi na zachod w pelnym rynsztunku, tracac chyba ze 3 litry wody do bardzo ladnego aczkolwiek malutkiego terminalu autobusowego. Zakupilismy bilet do Sao Paulo za 40 R$ od lebka, zostawilismy bagaze w przechowalni za 3 R$ od osoby i ruszylismy na net. Poczatkowo chcielismy wejsc do kafeji blisko informacji turystycznej kolo portu, ale ceny byly dosc spore. Na szczescie znalezlismy cos na miescie za 4 R$ za godzine. Z racji glodu zjedlismy po burgerze, w knajpie w ktorej szczury balyby sie jesc, ale w ramach prewencji zabilismy wszystko chlodnym piwkiem Bawaria. Tanie byly bo w promocji wiec wzielismy kilka. I tak przesiedzielismy na laweczce w parku do 21 bo autobus firmy Reunidas, jedynej jezdzacej w tym kierunku, mielismy o 22 (7h trasy w naprawde luksusowych warunkach).



PS. Od Josepha dostalismy adres do jego kumpla Magnusa, ktory ma hostel w Rio o nazwie No Name Hostel i jest jego dobrym kumplem, a co najwazniejsze hostel jest polozony blisko Copacabany.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sqlap
Małgorzata i Paweł Karaś
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 127 wpisów127 7 komentarzy7 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.08.2013 - 31.08.2013
 
 
23.11.2012 - 07.12.2012